piątek, 29 stycznia 2016

Jeszcze więcej powierzchni QcK - wrażenia z użytkowania SteelSeries QcK XXL


Od około miesiąca mam okazję użytkować tytułową matę - bo ciężko nazwać podkładką pod myszkę coś o rozmiarach 900x400x4mm ;) Dzisiaj chciałbym się podzielić z wami moimi wrażeniami z użytkowania tego sprzętu.


Nazwa podkładek SteelSeries - QcK - powinna sugerować, że jest to podkładka typu speed, czyli taka, po której mysz będzie ślizgać się z możliwie najmniejszym tarciem. Wbrew nazwie, powierzchnię QcK można zaliczyć raczej do powierzchni "powolnych", ale pozwalających na wysoką precyzję i kontrolę nad gryzoniem. Nie jest to oczywiście wada, ale zależnie od naszego stylu grania, ulubionej myszki i typów gier w które chcemy grać będzie to mieć znaczenie. Początkowy poślizg myszy na tej podkładce stawia delikatny opór, ale kiedy gryzoń jest już w ruchu, to nie jest on odczuwalny, co dodatkowo zwiększa precyzję. 

Sama mata niestety nie posiada obszycia krawędzi, ale spodnia warstwa wygląda na bardzo solidną i świetnie przylega do powierzchni lakierowanego biurka, do tego stopnia, że jeżeli chcemy zmienić położenie maty, to trzeba ją po prostu podnieść z blatu.


Z moich obserwacji wynika, że mata błyskawicznie chłonie wszelką wilgoć, co może okazać się zgubne dla osób, których dłonie pocą się podczas intensywnego grania. Mata będzie chłonąć pot, zbierając w ten sposób bród oraz zarazki, a powierzchnia w tych miejscach zmieni swoje właściwości. Ze względu na pewną chropowatość warstwy użytkowej, mata ma tendencję do zbierania kurzu, farfocli i innych zabrudzeń. Nie miałem okazji jeszcze ani prać, ani czyścić w żaden konkretny sposób podkładki, ale inni użytkownicy w Sieci donoszą, że nie mieli problemów z praniem jej w pralce, po zapakowaniu w worek ochronny, by krawędzie się nie strzępiły. 

Mata ma grubość 4mm i jest dość twarda. Na tyle twarda, że żaden mocniejszy docisk na powierzchni nie zaburzy pracy myszy, ale na tyle miękka, że przyjemnie oprzeć na niej nadgarstki podczas grania czy pisania :) A kiedy macie kilka minut, by odetchnąć między meczami ulubionych sieciowych zmagań - aż się prosi, aby położyć na niej głowę i odpłynąć na kilka minut ;D 


Sam rozmiar podkładki zapewnia nam ogromny komfort, jeśli chodzi o ilość dostępnej powierzchni. Nie ma problemu, by na macie zmieściła się klawiatura i by można było jednocześnie grać na niskich ustawieniach DPI myszy. 900mm to w przypadku mniejszych biurek, cała dostępna szerokość blatu, warto się upewnić, że mata zmieści się i na waszym biurku ;) 

Osobiście jestem zachwycony z używania QcK XXL. Idealnie wpasowuje się w miejsce na moim biurku, pozwala mi na komfortowe zmienianie pozycji podczas grania bez konieczności przekładania podkładki, a moja leciwa, pozbawiona gumowych nóżek klawiatura już nie ślizga się po blacie ;)


Gdybym miał wystawić SteelSeries ocenę za ten produkt, dałbym mocne 4+/5. Do minusów zdecydowanie należy zaliczyć brak obszycia oraz stopień w jakim mata chłonie wilgoć. Pozostaje mieć nadzieję, że podkładka będzie się łatwo czyścić a brak obszycia nie wpłynie negatywnie na jej trwałość. Zdecydowanie polecam, jeśli szukacie maty do swojego stanowiska bojowego ;) 

Mata została zakupiona w sklepie X-kom i sprezentowana mi przez Małżonkę ;) 

piątek, 22 stycznia 2016

SilentiumPC Gladius M35 Pure Black - recenzja



Chciałbym podzielić się dzisiaj z Wami moimi wrażeniami z pracy z bardzo ciekawą obudową marki SilentiumPC, w budżecie do 200zł. Tytuł posta oczywiście zdradza już, że chodzi o Gladiusa M35. 



Na zewnątrz


M35 to obudowa o wymiarach 486×502×200mm, z możliwością montażu płyt głównych w standardach mATX oraz ATX. Na froncie obudowy znajdziemy jedynie dwie zatoki 5,25" oraz siatkę filtra przeciw kurzowego, przysłaniającą dwa miejsca na wentylatory 120 lub 140mm. Fabrycznie na froncie montowany jest wentylator Sigma Pro 120mm (1200 obr/min.). Panele boczne są gładkie i sprawiają dobre wrażenie. Producent podaje, iż wykonano je ze stali SECC, co zdecydowanie daje się odczuć. Panele mają grubość około 0,7mm.




Na topie obudowy znajdziemy, od lewej strony: przycisk power z wbudowaną białą diodą, niewielki przycisk reset, białą diodę informującą o pracy dysku, wejścia na słuchawki oraz mikrofon, dwa złącza USB2.0 oraz dwa USB3.0 a także dwa trójstopniowe przełączniki kontrolerów obrotów wentylatorów. Co ciekawe, SilentiumPC postanowiło wyposażyć tę obudowę w gumowe zaślepki do wszystkich portów USB oraz audio (niewidoczne na zdjęciu). Jest to niewielki, ale przydatny detal, który uchroni nieużywane złącza przed zbieraniem kurzu. 

Interfejs przedni

Za frontowym interfejsem znajdziemy na górze obudowy filtr przeciw kurzowy w formie elastycznej siateczki z paskami magnetycznymi. Pod filtrem ukryte jest miejsce na montaż chłodnic lub wentylatorów w formacie 120/240mm. 


Filtr na topie

Tył obudowy przedstawia się dość klasycznie. Mamy tu sporo perforowanych fragmentów, których celem jest zwiększenia przewiewności. Zamontowany wentylator to także Sigma Pro 120mm. Teoretycznie możemy tutaj zamontować także chłodnicę 120mm. Niestety nie ma możliwości zainstalowania tutaj wentylatora 140mm. Na szczęście, SilentiumPC postanowiło nie robić otworów z przepustami na przewody dla zewnętrznych chłodnic. Niestety, do montażu paneli bocznych zastosowano śrubki bez narzędziowe, które wcale takie bez narzędziowe nie są. Wynika to z tego, iż metalowe śrubki umieszczono w plastikowych uchwytach i odpowiednio mocno dokręcone wymagają użycia śrubokręta. 

Tył obudowy


Spód obudowy wyposażono w filtr przeciw kurzowy dla zasilacza. Dokładnie taki sam jak w innych obudowach o podobnym budżecie, jest to metalowa siateczka wsunięta pomiędzy niewielkie uchwyty. Plastikowe stopki obudowy wyposażono w miękkie tworzywo, dzięki czemu nie porysują żadnej powierzchni i nie powinny przenosić drgań. Podnoszą one także dół obudowy na wysokość wystarczającą, by zapewnić dostęp powietrza dla zasilacza montowanego na dole obudowy. 

Spód obudowy

Wewnątrz


Wnętrze Gladiusa M35

Wnętrze Gladiusa M35 może okazać się niemałym szokiem dla kogoś, kto zerknie na cenę tej obudowy. To co w pierwszej kolejności rzuca się w oczy, to przede wszystkim shroud ukrywający zasilacz oraz dwie tacki na dyski 3,5". Ponadto w obudowie znajdują się już wcześniej wspomniane dwie zatoki 5,25", niestety montaż napędu optycznego w górnej zatoce skutecznie utrudnia okablowanie panelu frontowego obudowy, więc zarezerwujcie go raczej na inne elementy. W M35 znajdziecie także trzy miejsca na dyski 2,5" - dwa na froncie oraz jedno za płytą główną. 

Wnętrze frontu

Śledzie na tyle obudowy zostały przykręcone tymi samymi śrubkami, co panele boczne obudowy. Obudowę wyposażono w dwa kontrolery wentylatorów. Każdy z nich wymaga zasilania przez molexa i pozwala na podpięcie trzech wentylatorów z użyciem wtyczki 3pinowej. Z tyłu obudowy jest dość miejsca, by upchnąć grube wiązki przewodów (na przykład 24pinowego ATX), ale zapomnijcie o układaniu kabli jeden na drugim. Na szczęście znajdziemy tam również sporo punktów, w których możemy przymocować kable do obudowy. Na froncie teoretycznie jest możliwość zainstalowania chłodnic w rozmiarach 120/140, 240/280 oraz 360mm. Ta ostatnia jednak będzie wymagała demontażu elementów w zatokach 5,25". Nie zmieścimy tam raczej też zbyt grubych radiatorów, tak jak i na topie obudowy. 

Przestrzeń ukryta za płytą główną

Pokrywa na zasilacz i dyski twarde jest gładka i wykonana solidnie. Niestety, została przynitowana do spodu obudowy, co uniemożliwia jej łatwy demontaż. 


Przestrzeń pod pokrywą na zasilacz

Pod pokrywą miejsce na zasilacz jest dość ograniczone. Mnie, ze względu na w pełni modularne okablowanie z trudem udało się tam zmieścić zasilacz OCZ ZT Series, który ma dość standardowe wymiary (150 x 86 x 175mm). Zdecydowanie polecam pierwsze wpiąć wszystkie potrzebne przewody a dopiero potem montować zasilacz. Samo jego przykręcenie także jest utrudnione przez pokrywę. Zasilacz został odizolowany od podłogi obudowy gumowymi stopkami. Niestety nic nie izoluje go od tylnej ścianki obudowy. 

Podsumowanie




Gladius M35 to obudowa, która znajduje się na pograniczu sprzętu nisko- oraz średnio półkowego. Za 200zł dostajemy sprzęt posiadający cechy, których próżno szukać w innych konstrukcjach do 200zł; stalowe panele, pokrywę na zasilacz, dwa kontrolery wentylatorów, sporo dobrze rozwiązanego miejsca na dyski twarde, możliwość zamontowania aż dwóch dłuższych (240mm) chłodnic czy wykręcane śledzie z tyłu obudowy. Oczywiście SilentiumPC gdzieś musiało ograniczyć koszty, stąd mamy tu do czynienia z kiepskimi śrubkami a pokrywa na zasilacz i dyski jest przynitowana na stałe. Zdecydowanie mamy tu miejsce na poprawę, ale jeżeli popatrzeć na cenę tej obudowy, to popularny i tańszy zaledwie o 20zł Zalman R3 Plus wypada naprawdę blado. Jeżeli szukacie obudowy do 200zł - to zdecydowanie warto zwrócić na Gladiusa M35 uwagę. :) 



Z czystym sumieniem może dać Gladiusowi M35 mocną 4+ w szkolnej skali. 

Obudowę do recenzji udostępnił czytelnik, dla którego składałem komputer.


Komputer dla jednego z czytelników :) 

piątek, 15 stycznia 2016

Aranżacja okablowania - przesadny pedantyzm czy dobra praktyka?

Aranżacja okablowania, czyli jak to mówią anglosasi - cable management - to dość specyficzny temat wśród użytkowników komputerów. Szczególnie, jeśli dotyczy wnętrza obudowy. I właśnie na wnętrzu obudowy zamierzam się w tym tekście skupić. 

Kiedy w Sieci rozpoczyna się dyskusja na temat aranżacji okablowania, od razu pojawiają się komentarze dwóch grup użytkowników. Jedni chwalą się, jak to schludnie poukładane przewody mają w swoich komputerach, drudzy mówią, że mają to w nosie, że to marnowanie czasu i generalnie to jakaś bzdura nie warta ich uwagi. Nie będę ukrywał, że zwykle zaliczam się do tej pierwszej grupy ;) 

Co zatem przemawia za tym, by poświęcić kabelkom w obudowie parę chwil więcej? Powodów jest kilka, a korzyści mogą okazać się nierzadko zaskakujące. 

Przepływ powietrza

W większości przypadków, sposób w jaki podzespoły rozmieszczone są w obudowie komputera, miejsca w których znajdują się gniazda zasilania, sprawiają, że jeśli podłączymy wszystkie przewody najkrótszą drogą, to dokładnie w samym centrum będziemy mieć wielką plątaninę kabli. Dokładnie w tym miejscu, przez które zwykle przepływa strumień powietrza wtłaczany do wnętrza obudowy przez wentylatory zamontowane na jej froncie. W ten sposób dość skutecznie zablokujemy ów strumień, którego zadaniem jest dostarczenie powietrza o temperaturze pokojowej do wszystkich komponentów i tym samym wypchnięcie powietrza ogrzanego poza obudowę. Gdybyśmy się bardzo postarali, jesteśmy w stanie podnieść temperaturę pracujących pod obciążeniem podzespołów o dobrych kilka stopni Celsjusza. Wyższa temperatura może natomiast przełożyć się na szereg innych problemów i komplikacji. Ponadto, pajęcza sieć z przewodów jest idealnym celem dla kurzu, który chętnie będzie osadzał się na kablach, blokując przepływ powietrza jeszcze bardziej. 

Pierwsze próby, a efekt już jest przyjemny dla oka :) 

Ergonomia

Zdarzyło wam się, że chcieliście wyciągnąć dysk twardy albo napęd optyczny z obudowy, ale nie mogliście go wysunąć bo blokowały go poplątane kable? Albo nie mogliście podpiąć nowego dysku, bo splątany i zaciśnięty opaską kabel do zasilania nie sięgał? A to tylko szczyt góry lodowej. Wijące się wszędzie przewody znacząco utrudniają jakąkolwiek manualną czynność we wnętrzu obudowy. Ponadto dobrze ułożone przewody pozwalają szybko odnaleźć to, czego potrzebujemy, gdy podpinamy nowy sprzęt oraz ułatwia sprzątanie w obudowie. 

Estetyka

Plątanina przewodów negatywnie wpływa na wygląd naszego komputera. Oczywiście ma to znaczenie głównie, gdy jesteśmy posiadaczami obudowy z oknem, lecz nawet jeśli na co dzień brzuch naszej bestii nie jest widoczny, to warto zadbać o jego wygląd, nawet dla tych rzadkich okazji, kiedy ktoś będzie tam zaglądał ;) 

Od czego zacząć?

Jak zatem zabrać się za aranżację okablowania, jeśli nigdy tego nie robiliśmy? Dla początkujących najlepszą opcją jest uwzględnienie takich planów już podczas dobierania podzespołów. W miarę możliwości należy szukać obudowy, która ułatwi nam bezproblemowe ułożenie przewodów oraz zasilacz, najlepiej modularny, posiadający odpowiednio długie okablowanie. Już proste schowanie kabli za panel z płytą główną daje wspaniałe efekty, a to dopiero początek w długiej drodze do kablowego zen ;] 

Nie oznacza to jednak, że nie należy próbować wprowadzić sensownej aranżacji okablowania w komputerach teoretycznie gorzej do tego przystosowanych. Praktyka czyni mistrza, a prawdziwi maestro tej sztuki potrafią sprytnie upchnąć nawet stare taśmy IDE ;) Zachęcam zatem to szperania w Sieci - znaleźć można niesamowite projekty, które mogą dostarczyć wam inspiracji jak ułożyć przewody w sprzęcie podobnym do waszego.

Kiedyś było trudniej ;) [Źródło: techwarelabs.com]